Nie, nie jest to utwór sponsorowany przez banki, a raczej opowiadający o kondycji współczesnego, skomercjalizowanego świata, gdzie sprzedawcy, za wszelką cenę, próbują nam wcisnąć cokolwiek, bylebyśmy zapłacili. Oczywiście nie jest to utwór przeciwko wolnemu rynkowi, a raczej zwracający uwagę na jego bezwzględność, brutalność i szybkość zmian. Obyśmy się w tym szybko zmieniającym się świecie nie pogubili.
Słowa
Wygodna dieta. Smacznie i zdrowo.
Zamów i zapłać i nie rusz nogą.
Ekologicznie, mocno scjentycznie,
Zbawimy ciebie tajnym składnikiem.
Zapłać blikiem, zapłać guzikiem
Fajnie być hojnym, możesz bitcoinem,
póki nie ma wojny.
I co się tak gapisz, nie chcesz być zdrowy?
Porządek świata robimy nowy.
Nie masz pieniędzy, życie twe w nędzy,
To sorry stary, napraw zegary,
bo nie załapiesz żadnej typiary,